Typografia
  • Najmniejsza Mała Średnia Większa Największa
  • Obecna Helvetica Segoe Georgia Times

Właściciele instalacji fotowoltaicznych, które ucierpiały w czasie ubiegłorocznych powodzi, stanęli przed trudnym pytaniem: czy zalana instalacja nadaje się do dalszego użytku? Podobne wątpliwości mogą mieć osoby, których falowniki, panele czy magazyny energii miały dłuższy kontakt z wodą. Jak ciecze wpływają na działanie instalacji PV? Co zrobić, gdy urządzenia zamokną?

Czy zalana instalacja nadaje się do użytku?

Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. W pierwszej kolejności należy odłączyć instalację od prądu i ustalić stopień zalania. Elementy instalacji fotowoltaicznych są montowane na różnych wysokościach, więc istnieje szansa, że mimo zalania domu, falownik czy magazyn energii mogły pozostać suche. Warto zwrócić uwagę na linię osadu na urządzeniach, która może wskazać poziom, do jakiego sięgnęła woda.

Równie istotnym aspektem jest klasa szczelności poszczególnych elementów instalacji. To od niej zależy, czy urządzenia przetrwały kontakt z wodą oraz jakie kroki należy podjąć przed ich ponownym uruchomieniem.

Klasa szczelności IP – co oznacza?

Klasa szczelności IP (Ingress Protection) to międzynarodowy standard określający odporność urządzenia na pył i wodę. Kod składa się z dwóch cyfr: pierwsza oznacza ochronę przed ciałami stałymi, druga – przed cieczami. Im wyższa wartość, tym lepsza ochrona.

  • Standardowo sprzęt stosowany w instalacjach PV posiada klasę szczelności IP65. Oznacza to, że urządzenie jest całkowicie chronione przed pyłem oraz odporne na strumienie wody padające pod dowolnym kątem. Taka ochrona sprawia, że może ono pracować na zewnątrz nawet podczas intensywnych opadów deszczu. Niemniej producenci zalecają montowanie urządzeń pod zadaszeniem, co dodatkowo zabezpiecza przed wpływem wilgoci i wody – wyjaśnia Mariusz Jackiewicz, Technical Support Manager w Solplanet.

Niektóre sprzęty mają wyższą klasę szczelności, gwarantującą odporność na krótkotrwałe zanurzenie. Jednak każdorazowo należy sprawdzić specyfikację producenta, który określa dopuszczalną głębokość i czas kontaktu urządzenia z wodą.

Jak powódź wpływa na poszczególne elementy instalacji?

Jeśli urządzenia nie są odporne na pełne i długotrwałe zanurzenie, prawdopodobnie trzeba będzie je wymienić lub poddać serwisowi. Sprawdźmy, które komponenty są najbardziej narażone na uszkodzenia.

Falownik – serce instalacji

Falowniki zwykle montowane są na wysokości 1,5-2 metrów, co zwiększa ich szanse na uniknięcie zalania.

  • Jeśli osad popowodziowy wskazuje, że woda dotarła tylko do kabli, można liczyć na to, że po ich wymianie falownik będzie działać poprawnie. Jednak jeśli ciecz dostała się do wnętrza urządzenia, podłączenie do prądu może spowodować zwarcie. Nawet jeśli falownik początkowo zadziała, korozja może doprowadzić do jego trwałego uszkodzenia – tłumaczy ekspert z Solplanet.

Magazyn energii – szczególnie narażony na zniszczenie

Magazyny energii zazwyczaj montowane są na poziomie gruntu, co czyni je szczególnie podatnymi na zalanie. W przeciwieństwie do innych elementów instalacji, zalany magazyn energii nie nadaje się do dalszego użytku – nawet po dokładnym osuszeniu.

  • Akumulatory w magazynach energii zawierają chemiczne elektrolity, które mogą ulec degradacji pod wpływem kontaktu z wodą. W przypadku ich zalania ryzyko zwarcia i awarii jest bardzo wysokie – wyjaśnia Jackiewicz.

Panele fotowoltaiczne – większa szansa na przetrwanie

Panele PV są zwykle montowane na dachach, co minimalizuje ryzyko ich zalania. Dodatkowo, ich klasa szczelności jest wyższa, ponieważ muszą być odporne na zmienne warunki atmosferyczne.

  • Jeśli panele fotowoltaiczne zostały chwilowo zanurzone, jest duża szansa, że nadal będą działać poprawnie. Kluczowe jest jednak sprawdzenie stanu ich połączeń elektrycznych oraz okablowania – mówi ekspert.

W instalacjach gruntowych szczególną uwagę należy zwrócić na rozdzielnicę AC i DC, które montuje się pod panelami. W razie zalania konieczna będzie wymiana osprzętu oraz kabli łączących panele z falownikiem.

Zanim ponownie uruchomisz instalację

Najważniejszą zasadą jest niewłączanie instalacji do prądu przed dokładnym sprawdzeniem jej stanu technicznego. W przeciwnym razie można doprowadzić do zwarcia, wybicia bezpieczników, a nawet zagrożenia porażeniem prądem.

  • Obecnie na rynku nie ma magazynów energii ani falowników, które przetrwałyby całkowite zanurzenie. Jeśli urządzenia miały kontakt z wodą przez dłuższy czas, prawdopodobnie zostały trwale uszkodzone. Dlatego, jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, warto skonsultować się z instalatorem lub profesjonalnym serwisem przed podjęciem próby uruchomienia systemu – podsumowuje Mariusz Jackiewicz.

Podsumowanie

Kontakt z wodą stanowi poważne zagrożenie dla instalacji fotowoltaicznych. Chociaż niektóre elementy systemu mogą przetrwać krótkotrwałe zalanie, inne – zwłaszcza falowniki i magazyny energii – ulegają trwałym uszkodzeniom. Kluczowe jest, aby przed ponownym uruchomieniem instalacji dokładnie ocenić jej stan techniczny i, jeśli to konieczne, skorzystać z pomocy specjalisty. Tylko w ten sposób można zapewnić bezpieczne i efektywne działanie systemu PV po powodzi.

 

Panele fotowoltaiczne zimą. Jak o nie zadbać?